Jak rozpoznać kompleks niższości i sobie z nim radzić

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Pamiętam pierwszy raz, kiedy poczułem się gorszy. To było po mojej pierwszej walce. Mogłem mieć dziewięć lat. Nie chciałem walczyć, chciałem tylko bawić się z kuzynami w ciepłym letnim słońcu, jak zawsze robiliśmy to w sobotnie popołudnia. Ale okoliczny szkodnik miał inne plany, a kiedy powiedziałem rodzinie o uciążliwości, ich odpowiedź brzmiała: „Poradzić sobie z tym”. Nie miałem pojęcia, co mają na myśli, aż do świtu: chcieli, żebym walczył. Aby stanąć w obronie siebie. Może nawet ochronię moich kuzynów, którzy odwiedzają mnie w odwiedzinach.



Byłem całkowicie zbity z tropu. Chciałem tylko grać. Myślałem, że rodzice istnieją po to, by usunąć irytację, taką jak ta cała sytuacja.

Było szamotanie i przepychanie, aw pewnym momencie - kiedy myślałem, że pokaz się skończył - odwróciłem się plecami do szkodnika… który szybko uderzył mnie bardzo, bardzo mocno w plecy i uciekł.



Resztę dnia spędziłem zły na wszystkich. Miałem też obracającą się serię zdjęć przedstawiających, jak powinienem był sproszkować szkodnika, gdybym tylko…

„Gdybym tylko miał.” Fraza wywoławcza: nigdy nie być wystarczająco dobrym, a nawet ta ocena jest kłamstwem. Zawsze jesteś wystarczająco dobry. Prawda jest taka, że ​​myśli o niższości niosą ze sobą podstępne złe samopoczucie, jakim jest nigdy uczucie wystarczająco dobry.

Tego dnia trochę wycofałem się ze świata. W moich oczach to, co myślałem, że przedstawiłem na zewnątrz jako „ja”, najwyraźniej nie było wystarczająco dobre w świecie, który miał brać, przerywać i krzywdzić, ilekroć nastrój go uderzył.

Przenieśmy się do dziesięcioleci później. Życie nigdy nie było wystarczająco dobre… aż pewnego dnia program telewizyjny pokazał mi, kim pozwoliłem sobie być. W odcinku Star Trek: The Next Generation, zatytułowanym „Family”, kapitan wrócił do domowego zacisza po brutalnej klęsce pokonanej przez niepokonanego wroga. Został schwytany, torturowany i przemieniony w coś, czym nigdy nie chciał być: dosłowną broń przeciwko własnym zasadom. Podczas odcinka, jego wyobcowany brat w końcu zmusił go do obniżenia swoich emocjonalnych tarcz i ze łzami w oczach przedstawił następujące kwestie:

Jean-Luc Picard: „Zabrali wszystko, czym byłem. Używali mnie do zabijania i niszczenia, i nie mogłem ich powstrzymać. Powinienem był w stanie ich powstrzymać. Próbowałem. Tak bardzo się starałem… ale nie byłem wystarczająco silny! Nie byłem wystarczająco dobry! Powinienem był w stanie ich powstrzymać… ”

Kapitan Enterprise, zredukowany do uciążliwego szlochu.

'Nie wystarczająco dobre.' To było tak, jakby zadzwonił do mnie dzwonek. Nigdy wcześniej nie użyłbym słów „kompleks niższości” w swoim życiu, ale tak było. Spędziłem lata wierząc, że jestem lepszy od innych, silniejszy od innych, ale nigdy nie stawiam się w sytuacjach, w których musiałbym to udowodnić. Nawet moja kariera pisarska była sabotowana przez myśli o „lęku przed sukcesem”, co było jedynie kodeksem, który nie pozwalał na podjęcie odpowiedniego wysiłku, aby praca posuwała się naprzód, podczas gdy inni mieli moc ją odrzucić.

Samosabotaż jest znakiem wodnym kompleksu niższości. Ważne jest, aby nie utknąć poniżej tej linii, aby wspiąć się wysoko nad nią, a czasami wystarczy zadzwonić dzwonek.

Bell One

Osoby wysoce konkurencyjne mają tendencję do cierpienia na IC (kompleks niższości). Potrzeba ciągłego udowadniania swojej przewagi nad innymi pokazuje strach przed ciągłą porażką . Kiedy jednak zdamy sobie sprawę, że dziewięć razy na dziesięć nie konkurujemy z nikim nawet jeśli myślimy, że tak jest, otwieramy się na nowy poziom wolności w naszych działaniach. Soczewka, której używamy, nie jest dyfrakcyjna wśród miliona konkurencyjnych ciał, ale skupia się na niej nasz zadania, nasz cele, nasze własne, niepowtarzalne, nieprzenoszalne marzenia. Nagrodą jest samozadowolenie, a nie fałszywa twarz siły.

Bell Two

Czy ciągle porównaj się z innymi ? Możesz gotować… ale wszyscy bardziej kochają lasagne Bertrama. Jesteś w związku… ale wszyscy uważają, że inna para jest ładniejsza. Ludzie mówią ci, że ta historia, którą napisałeś, była niesamowita. Tak, mówisz, ale nie tak dobre, jak Stephen King. I tak się dzieje, aż zaczniesz zauważać, że ludzie przestają cię komplementować.

To bardzo niezręczne współzawodnictwo z nałogowym samo-deprecjonatorem. Ludzie wycofują się, co sprawia, że ​​deprecator czuje się usprawiedliwiony w błędnej ocenie ich postrzeganej wartości. Dzwonek na tym zadzwonił we mnie, kiedy usłyszałem tę linijkę z piosenki Prince'a „Hello”: „Jestem wyjątkowy pod tym względem, że nie jestem U”. Wszyscy mamy własne specjalne wersje wszystko, i tak jak nie ma potrzeby czuć, że konkurujemy ze wszystkimi, nie ma potrzeby mierzenia naszej wartości za pomocą niewidzialnych, niematerialnych i ciągle zmieniających się mierników stawianych innym ludziom.

Czy jesteś dla siebie wystarczająco dobry? Czy możesz stać się lepszy… dla siebie? TY jesteś swoją własną jednostką miary wewnętrznej, a nawet lepiej, jesteś jak TARDIS od Doctor Who: ludzki worek na zewnątrz, nieskończenie większy w środku.

Może ci się również spodobać (artykuł jest kontynuowany poniżej):

Bell Three

Wszyscy byliśmy wokół osoby, która czuje potrzebę wyrażenia swojego niezadowolenia. Czego? Wszystko! Wszystko, co komuś smakuje, jest śmieciem. Z każdym posiłkiem jest coś po prostu nie tak. John nie jest tak miły, jak wszyscy myślą. I z pewnością nie ma mowy, żeby ktokolwiek naprawdę lubił że film.

Rzucanie oszczerstw na wiatr pożycza komuś z kompleksem niższości iluzja podwyższonego statusu, i być może najtrudniejszym do rozpoznania dzwonkiem, ponieważ jest to najłatwiejszy lek do samoleczenia, wymagający o wiele mniej wysiłku niż otwarcie się na to, by rzeczywiście polubić to, co robią inni. Negacja wymaga mniej uwagi. Jeśli nie jesteś wystarczająco dobry, IC szepcze, zawsze wokalne, zawsze obecne, nic innego też nie będzie. Nawet jeśli coś ci się podoba, każe ci znaleźć fałszywą usterkę i wyrazić to stwierdzenie.

Ding? Więcej wersów z tej samej piosenki Prince'a, Cześć:

4 U słowa zdecydowanie nie są butami
To broń i narzędzia zniszczenia
A twój czas jest nudny, chyba że coś odkładasz

Nie bądź tą osobą który nudzi wszystkich, będąc litanią „dobrze”, „nie naprawdę” lub „nie mogę wierzyć” - ponieważ prawda żyje na odwrót: naprawdę możesz, naprawdę tak jest i łatwo wierzysz.

Rzecz.

Bell Four

Zielonooki potwór? Czek. Ciągle czujesz się zazdrosny o… nie masz pojęcia, co, ale cholernie dobrze wywołuje drgania mózgu - jest wyraźnym znakiem kompleksu niższości, który prawdopodobnie oznaczy cię jako osobę gorzki , samotny , przestraszona osoba skłonna do ataków na różne sposoby, niektórzy bierny , niektóre dość agresywne. Żyjesz w ciągłym strachu, że ktoś się dowie, że nie jesteś wystarczająco dobry, tak jakby istniał jakiś nieodłączny drogowskaz „Musisz być taki wysoki, aby cieszyć się owocnymi przejażdżkami po Ziemi”, który pozostaje na zawsze wyższy od Ciebie.

Tam. Jest. Nie.

jak zdobyć drugą szansę w związku

Zazdrość to strach, że ktoś ci coś zabierze. Jesteś małym dzieckiem, oni są dużym dzieckiem. Są mądrzejsi, lepiej wyglądają, odnoszą większe sukcesy, są bardziej ugruntowani, bardziej GODNI od ciebie, więc Twoim zadaniem jest upewnienie się, że dzwonisz na alarm tak często, jak to możliwe, gdy pojawi się ślad uzurpatora.

Ale zazdrość sprowadza ludzi do rzeczy. Dobytek. To całkowita negacja wewnętrznego światła innych, ich nadziei, przyszłości, potencjału. Zazdrość szkodzi tym, którzy odgrywają IC, utrzymując ich małostkowych umysłów i oślepiając ich fałszywym poczuciem kontroli: jeśli alarm zadziała wystarczająco, to z pewnością ukochana opętanie dostosuje się, aby uniknąć drapieżników, i tak osoba zorientowana na IC widzi interakcje innych ze światem: wszyscy i wszystko spiskują, by zabrać majątek IC.

Czasami to posiadanie zaczynało się jako jasny, wesoły, słoneczny dzień, coś, co wszyscy myślimy, że bez wysiłku należy do nas.

Ostatni dzwonek

Jeśli życie jest placem zabaw, są ludzie, którzy są od nas szybsi. Nie oznacza to, że nie gramy w tag. Silniejszy od nas. Nie oznacza to, że nie łapiemy liny przed przeciąganiem liny. Mądrzejsi od nas. To od nich uczymy się nowych sztuczek na placu zabaw. Jest ktoś, kto jest zabawniejszy od nas, może jeść, a potem kręcić się bez mdłości, tak jak my, albo ma o wiele więcej przyjaciół niż my.

To nie ma znaczenia. Nie ma nawet znaczenia, że ​​na placu zabaw każda osoba, która patrzy na kogoś z tyłu, ma kogoś, kogo nie widzi ich z powrotem. Ktoś jest zawsze przed kimś, ktoś zawsze za kimś.

Dopóki nie zdamy sobie sprawy to nie jest linia. To jest okrąg.

I możemy w nim kręcić się do woli.