Niezależnie od tego, jaki czas faktycznie jest z naukowego punktu widzenia, z mojego własnego, bardzo ludzkiego punktu widzenia, czas jest czymś, co może wywołać we mnie znaczny niepokój.
Nie mogę powiedzieć na pewno, w jaki sposób stałem się taki, ale odkąd pamiętam, znalazłem czas, by być złożoną i zagmatwaną rzeczą, z której wynika wiele stresu i zmartwień.
Przejawia się to na wiele sposobów:
- Nienawidzę się spóźniać, więc daję sobie nadmierną swobodę podczas podróży. Ostatecznie to pozostawia mi tylko potrzebę zabicia czasu, czekając na przybycie innych ludzi lub rozpoczęcie wydarzeń.
- Często podkreślam ilość pracy, którą udaje mi się wykonać w ciągu jednego dnia - to jest coś, co wydarzyło się od kiedy 7 lat temu zacząłem pracować na własny rachunek. Jeśli nie czuję, że mój dzień był produktywny, jest o wiele bardziej prawdopodobne, że wieczorem rozwinie zły nastrój i często boli mnie głowa. Myślę, że musi to mieć coś wspólnego z „marnowaniem” czasu, co jest dziwne, ponieważ nie jestem nawet pewien, jak zdefiniowałbym „stratę” czasu - nie lubię niczego bardziej niż odbijając się przed telewizorem w sumie!
- Martwię się o postępy w realizacji moich celów i to, czy jestem na dobrej drodze, czy z opóźnieniem. Przez większość czasu nie mam nawet szczególnie konkretnych celów, ale to nie powstrzymuje mnie od myślenia o tym, jak sobie radzę w porównaniu z jakąś arbitralną miarą.
- Mam niepokój związany z przyszłością i tym, czy będę miał wystarczająco dużo pieniędzy, aby utrzymać siebie i moją rodzinę, mimo że obecnie nie mam konkretnych wydatków, z którymi borykam się. W rzeczywistości, jak na swój wiek, mam dość zamożność, ale nadal czuję się zmartwiony i mam ochotę w jakiś sposób zwiększyć swoje dochody.
- Czuję niepokój przewidujący, który czasami może być dość poważny, gdy wiem, że w ciągu następnych kilku minut / godzin nastąpi zdarzenie o dowolnej wielkości. Nawet świadomość, że ktoś ma zamiar zadzwonić o określonej porze, wywołuje u mnie kołatanie serca, pocenie się i nadpobudliwość umysłu.
Wiem, że nie mogę być sam pod tym względem, nawet jeśli twoje obawy związane z czasem są nieco inne niż te powyżej.
Ale, niestety, prawdopodobnie nie jesteś zbyt zainteresowany moimi problemami, prawdopodobnie jesteś tutaj, aby dowiedzieć się, jak radzić sobie z problemami doczesnymi i pod tym względem mogę głosić tylko jedno główne rozwiązanie: teraz.
Czekać! Zanim klikniesz, myśląc, że już to wszystko przeczytałeś, błagam cię, żebyś został ze mną trochę dłużej. Mam dla Ciebie przynajmniej kilka konkretnych sugestii.
Pierwsza z nich to kilka prostych stwierdzeń, które odnoszą się do twoich obaw:
Wydarzenia w moim życiu rozwiną się dokładnie wtedy, kiedy i jak powinny. Nie zdarzają się wcześnie, nie zdarzają się późno, zdarzają się wtedy, gdy się pojawią, więc nie ma sensu się nimi martwić.
Niezależnie od tego, ile lub niewiele osiągnąłem dzisiaj, nie ma znaczenia, jedyną rzeczą, nad którą mam kontrolę, jest to, jak pozwolę, by wpłynęło to na mnie.
Martwienie się o przyszłość jest daremnym ćwiczeniem, ponieważ nie mogę przewidzieć, jakie zwroty akcji przyjdą mi dalej.
Powtarzaj to w głowie lub na głos, gdy następnym razem doświadczysz stresu lub zmartwień związanych z przyszłością.
Poniżej znajduje się kilka bardziej praktycznych wskazówek, jak radzić sobie z lękiem opartym na czasie:
- Jeśli wiesz, że musisz zostawić sobie trochę wolnego czasu, powiedzmy 15 minut, przed zrobieniem czegoś lub pójściem gdzieś, użyj alarmu w telefonie, zegarku, komputerze, a nawet zwykłym budziku przy łóżku, aby ostrzec Cię, kiedy potrzebujesz zacząć się przygotowywać. Powinno to pozwolić ci skupić się na teraźniejszości i złagodzić potrzebę ciągłego sprawdzania czasu co 2 minuty, aby upewnić się, że się nie spóźnisz.
- Jeśli nie lubisz spóźniać się na wydarzenia, które dotyczą innych osób, wybierz takie, w którym będzie obecnych wielu znajomych i zmusić się do pojawienia się 15 minut po zaplanowanym czasie rozpoczęcia. To pomoże ci zaakceptować fakt, że spóźnianie się nie jest końcem świata i nawet nikogo nie wyrzuca. Zaczniesz zdawać sobie sprawę, że możesz przybyć tylko w teraźniejszości i że próba przybycia w przyszłości z wyprzedzeniem nie jest możliwa. Nie rób tego jednak, gdy spotykasz się tylko z jedną inną osobą, ponieważ nie podziękują ci za to.
- Ćwicz intencję paradoksalną - ćwiczenie stworzone przez psychiatrę Viktora Frankla. Jeśli doświadczasz określonego fizycznego objawu, gdy czujesz niepokój, zamiast próbować go zredukować, postaraj się, aby stało się to z największą zaciekłością. Więc jeśli twój żołądek skręca się na myśl o zbliżającym się wydarzeniu w czasie, powiedz sobie: „Zamierzam sprawić, że mój żołądek skręci się jak nigdy dotąd, tak bardzo, że prawdopodobnie zwymiotuję”. Powinieneś odkryć, że próba zmuszenia siebie do okazywania tych objawów w rzeczywistości utrudnia twoją zdolność do tego właśnie dlatego, że tak jest koncentruje się na teraźniejszości , że myśl o przyszłości zanika.
- Jeśli tak jak ja martwisz się, że w przyszłości będziesz mieć wystarczająco dużo pieniędzy lub bogactwa, zmień swoje myślenie, zapisując listę wszystkich rzeczy, za które możesz być wdzięczny teraz. Jeśli powtórzysz to ćwiczenie za każdym razem, gdy pojawi się taki niepokój, w końcu zdasz sobie sprawę, że zawsze masz dużo dostatku być wdzięcznym i że cokolwiek wydarzy się w przyszłości, dostatek będzie nadal obecny w takiej czy innej formie.
Mam jeszcze sporo do zrobienia, zanim pokonam problemy związane z lękami związanymi z czasem, i wiem, że muszę więcej ćwiczyć z tego, co głoszę, i faktycznie stosować powyższe taktyki, które w różnych momentach mi pomogły.
Mam nadzieję, że teraz zdasz sobie sprawę, że nie jesteś sam w doświadczaniu tej formy lęku i że istnieją sposoby, aby się z nim uporać.
Jeśli uważasz, że ten artykuł jest pouczający lub pomocny, zostaw komentarz poniżej. Cenię każdą otrzymaną odpowiedź.