Sin Cara ujawnia, co powiedziało mu WWE, zanim poprosił o jego uwolnienie

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
>

Sin Cara jest jedną z tych postaci w WWE, które nigdy tak naprawdę nie wystartowały tak, jak oczekiwała firma. Bieg Sin Cary w WWE był naznaczony niespójnymi decyzjami dotyczącymi kartek i kontuzjami, które doprowadziły go do tego, że tak naprawdę nie dostał biegu, o którym myślał, że dostałby się w WWE.



Podczas wywiadu z Michaelem Moralesem z Lucha Libre online Sin Cara opowiadał o tym, co powiedziało mu WWE, zanim podjął decyzję o odejściu i dlaczego tak długo pozostał w firmie.

Czytelnicy mogą zapoznać się z pełnym wywiadem z byłą supergwiazdą WWE Sin Carą tutaj.




Sin Cara po opuszczeniu WWE; co sprawiło, że został tak długo jak on?

Sin Cara była jedną z tych supergwiazd WWE, których występy w firmie nigdy nie poszły tak, jak oczekiwano. Podczas wywiadu Sin Cara mówił o tym, jak czuł, że nigdy nie odniesie sukcesu w wrestlingowym awansie Vince'a McMahona.

Już czułem, że mój czas w firmie nie będzie już udany. Że się tam dostanę i nie dostanę takiej szansy. Więc zapytałem, rozmawiałem, czyli pokazując im, jak chciałem, żeby ze mną załatwiono sprawy. Mieć też trochę głosu; ale niestety tak nie było. Mieli już zagadkę z postacią Sin Cara. Nie mieli zamiaru tego zmieniać i postanowiłem podjąć tę decyzję, aby powiedzieć: „Wiesz, bardzo ci dziękuję, dziękuję za cały czas, kiedy tu byłem. Jestem bardzo wdzięczny; ale nadszedł czas, abym zrobił coś nowego i poszukał okazji, której tak bardzo szukam; i myślę, że jesteśmy. Przez cały ten czas dobrze sobie radziliśmy. No cóż, mówiłem im, że nie zatrudnili mnie tam od 10 lat, bo mam zły talent. Wiedzieli, że już wiedziałem, jak pracować z dowolnym talentem, który przede mną postawili. Zawsze z uczuciem. Bez względu na to, co to było. Zawsze pokazywałem ich na ringu i zawsze chciałem zrobić coś dobrze dla publiczności, dla firmy i dla wszystkich ludzi, którzy zawsze oglądali Sin Carę”.

Sin Cara dodał, że kiedy nadszedł czas, aby porozmawiać z urzędnikami WWE o tym, czy dostanie ten impuls, powiedziano mu, że nigdy nie dostanie tego w WWE i właśnie wtedy podjął decyzję o odejściu.

„To było dla mnie bardzo ważne. Ale kiedy nadarzyła się okazja do rozmowy i powiedzieli mi: „Wiesz co, szansa, na którą czekasz, nigdy ci jej nie damy”. Więc mi to powiedzieli. Rozumiem. Wyraźnie to rozumiem i dlatego każdy decyduje o swojej przyszłości i tak zdecydowałem się wypowiedzieć. Nie dlatego, że chciałem oczernić firmę czy coś. Nie. Ponieważ ostatecznie wszystko, co powiedziałem, to prawda, a stwierdzenie nie było czymś, co zrobiłem z dnia na dzień. Od lat czekałem na tę okazję. Potem zacząłem ich prosić, aby powiedzieli mi, dokąd zmierza moje życie. Czy to było poprawne, czy nie. Czekałem. Bo bardzo wygodnie jest być w miejscu, w którym co tydzień otrzymujesz wypłatę, czek, a to daje stabilność ekonomiczną, a także wewnętrzny spokój dla Twojej rodziny. W moim przypadku mam dwoje dzieci, które są ode mnie zależne”.