Minął prawie rok, odkąd Finn Balor powrócił do NXT i po raz kolejny jest twarzą Black and Gold Brand. Balor pokonał Adama Cole'a w Super Tuesday II, aby zdobyć zwolnione mistrzostwo NXT.
Teraz dwukrotny mistrz NXT rozmawiał z Cyfrowy Szpieg po odzyskaniu tytułu, który miał ostatnio w 2016 roku. Mówi, że po czterech latach nieobecności czuje się odmłodzony po powrocie do NXT i nazwał swoje zwycięstwo wisienką na torcie po spędzeniu ostatnich 11 miesięcy w rywalizacji z najlepszymi wrestlerami na świecie.
„Na RAW i SmackDown bardzo dobrze poznałem ludzi, z którymi zamykałem się każdej nocy. Czuję się jakbym był w trybie autopilota, tempomatu. Znałem ruchy wszystkich, znałem niuanse wszystkich i wiedziałem, jak pracują i co zamierzają zrobić, zanim to zrobią. Potrzebowałem tego elementu zaskoczenia, tego przypływu adrenaliny „co ta osoba zrobi?”. Jedyny sposób, w jaki mogłem to osiągnąć, to bycie na ringu z nowymi facetami i to właśnie oferowało NXT.
Balor przyznał, że czasami czuł się na autopilocie podczas swojego głównego składu, ale absolutnie poczuł, że przypływ adrenaliny powraca, gdy po raz pierwszy zamknął się z takimi postaciami jak Tommaso Ciampa i Johnny Gargano.
MISTRZ pic.twitter.com/DqIvSNEkFf
- Finn Balor (@FinnBalor) 9 września 2020 r.
Jednym z aspektów postaci Balora, którego fani NXT jeszcze nie widzieli od czasu jego powrotu do NXT, jest jego alter ego, „Król Demonów”. Balor mówi, że Król Demonów powróci pewnego dnia, kiedy nadejdzie odpowiedni czas.
Król Demonów stał się kulą dla Finna Balora
Pełny wywiad: https://t.co/RzDjNfOnXW
— Stephanie Chase (@stephaniemchase) 10 września 2020 r.
Fani WWE zostali po raz pierwszy przedstawieni postaci Demona podczas pierwszego występu Finna Balora w NXT, ale Balor pierwotnie założył makijaż na mecz w Tokyo Dome. Powoli, ale pewnie z biegiem lat wyrósł na zupełnie odrębny byt.
Kiedy Balor dotarł do głównej listy WWE w 2016 roku, mówi, że stracił kontrolę nad tym bytem i stał się dla niego bardziej kulą w Monday Night RAW i Friday Night SmackDown.
Podczas gdy Demon jeszcze się nie pojawił od czasu powrotu NXT, Finn Balor powiedział Digital Spy, że nie oznacza to, że pewnego dnia to się nie stanie:
„Czuję, że na wszystko jest czas i miejsce, ale teraz czuję, że postać Demona jest czymś, co może być krokiem w złym kierunku dla tego, co zrobiłem w ciągu ostatnich 11 miesięcy w NXT”.
Zdecydowanie brzmi to tak, jakby Balor miał zamiar wrócić do zapasów w poniedziałkowe lub piątkowe wieczory w pewnym momencie w przyszłości. Wspomniał, że chce ponownie zmierzyć się z kilkoma swoimi starymi rywalami, ale ponownie stwierdził, że w najbliższej przyszłości skupia się na obronie nowo zdobytego tytułu NXT.
„Będzie czas i miejsce, w którym zmierzymy się z Demonem przeciwko Brayowi Wyattowi, gdzie zmierzymy się z Demonem przeciwko Braunowi Strowmanowi, gdzie zmierzymy się z Demonem przeciwko Brockowi Lesnarowi, ale w tej chwili jestem zainteresowany obroną mistrzostw NXT”.

Będziemy musieli poczekać i zobaczyć, co dalej z Finnem Balorem po jego zwycięstwie nad Adamem Cole'em w miniony wtorek